Na zachodzie bez zmian. Chodzi mi oczywiście o
Grabinę, która to już dawno temu zaczęła budzić ambiwalentne odczucia. Yin-Yang już nawet o tym nie myśli. Ja jednak ciągle analizuję sytuację i planuję strategiczne posunięcia na następne tygodnie. Na razie są to dla mnie tantalowe męki, przy czym nie stoję po pas w wodzie, a w biurokracji, ludzkim kłamstwie i niedbałości. Gdyby każdy był z CodeTwo, to nie byłoby żadnego problemu, ale niestety Polska rzeczywistość jest brutalna i podejrzewam, że może być jeszcze brutalniejsza.
Póki co lecę schematem z Alternatywy 4 i kopie w dupę kogo się da. Tak o. Może się jeszcze okaże, że mieszkać mamy z panem Kołkiem/Kotkiem?
|
Grabina Main Street |
|
Taras view |
|
|
No i co? Ile jeszcze?
Extra. Strasznie się cieszę i witam na blogerze. Będę wreszcie mógł trochę inteligentniej boki pozrywać, oglądać Karkonosze nie tylko z góry i wiedzieć co się w Microexpresie gotuje z drugiej- pierwszej ręki. Fajna dzielnica.
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy jak bardzo bede wytrwaly z tym blogiem :)
OdpowiedzUsuń